
W jednej ze szkół podstawowych w Tarnobrzegu 14-letni uczeń przyniósł na lekcje maczetę i zaatakował pracownika placówki. Chłopak uciekł, ale szybko został zatrzymany przez policję. Postawiono mu zarzuty, w tym przygotowania do zabójstwa. Nowiny24 informują, że motywem działania chłopca mogła być zemsta za zwolnienie jego matki ze szkoły.
Horror w szkole w Tarnobrzegu! 14-latek z maczetą miał przerażający plan?
Do zdarzenia doszło w poniedziałek rano. Uczeń VIII klasy jednej z tarnobrzeskich podstawówek przyszedł do szkoły z maczetą. Jego niepokojące zachowanie i niebezpieczny przedmiot zauważył 59-letni pracownik placówki. Gdy mężczyzna zwrócił chłopcu uwagę, ten wpadł w szał. Nastolatek kilkukrotnie uderzył pracownika trzonkiem maczety, po czym rzucił się do ucieczki. Na szczęście, jak przekazała policja, 59-latek nie odniósł poważniejszych obrażeń. – Zdecydowana postawa tego mężczyzny, który krzyknął i zwrócił uwagę na przedmiot, który miał przy sobie ten uczeń, spowodowała, że nastolatek uciekł ze szkoły i nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał – powiedziała PAP podinsp. Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu. Patrol policji zatrzymał uciekiniera niedaleko szkoły.
Zgodnie z decyzją sądu rodzinnego w Tarnobrzegu nastolatek, który przyniósł do szkoły podstawowej maczetę, trafi na trzy miesiące do schroniska dla nieletnich. Postanowienie sądu jest nieprawomocne i przysługuje na nie zażalenie.
Zemsta za zwolnienie matki? Wstrząsające kulisy ataku 14-latka
Jak podał portal Nowiny24, działanie 14-latka mogło być zemstą. Według informacji portalu, matka chłopca miała zostać niedawno zwolniona z pracy w tej samej szkole. Te doniesienia, jeśli się potwierdzą, mogą tłumaczyć furię nastolatka. W chwili zatrzymania, jak informuje policja, chłopak był roztrzęsiony i mocno przeżywał całą sytuację. Badania wykazały, że był trzeźwy i nie znajdował się pod wpływem narkotyków.
Mimo młodego wieku, zarzuty, które usłyszał, są niezwykle poważne. To usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz przygotowanie do zabójstwa. Z uwagi na to, że sprawca nie ukończył 15. roku życia, jego sprawą zajmuje się sąd rodzinny. Na miejscu zdarzenia pracowało blisko 20 funkcjonariuszy, którzy zabezpieczali ślady i rozmawiali z uczniami, starając się uspokoić emocje. Główne materiały dowodowe mają wkrótce trafić do sądu, który rozpocznie właściwe postępowanie w tej wstrząsającej sprawie.