O Grażynie Torbickiej w mijającym roku mówiono naprawdę dużo. Latem otrzymała prestiżową nagrodę za całokształt działalności, później z sukcesem domknęła kolejną edycję swojego ukochanego festiwalu filmowego w Kazimierzu Dolnym. Jesienią zaskoczyła fanów kolejnym osiągnięciem — zadebiutowała na paryskim Tygodniu Mody jako modelka, wzbudzając ogromne zainteresowanie mediów.
W rozmowie ze “Światem Kobiety” dziennikarka podkreśliła, że żyje przede wszystkim tym, co dopiero nadejdzie.
„Dla mnie ważne jest to, co jeszcze przede mną. Każdy moment ma dla mnie wartość — każde spotkanie, każda rozmowa, każdy nowy projekt. Pragnę robić to, co kocham, bo nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro. Naprawdę lubię życie w całej jego pełni — i tej jasnej, i tej trudniejszej” — wyznała.
Choć zawodowo był to dla niej imponujący czas, prywatnie rok okazał się o wiele trudniejszy. W tym samym wywiadzie przyznała, że w jej rodzinie pojawiły się poważne problemy zdrowotne. Nie zdradziła jednak, kogo dokładnie dotknęły — czy była to mama, Krystyna Loska, czy może mąż, kardiolog Adam Torbicki. Dodała jedynie, że najgorszy okres mają już za sobą.
To jednak nie koniec bolesnych wydarzeń. Dziennikarka niedawno pożegnała swojego ukochanego psa, który towarzyszył jej wiernie przez 13 lat.
„Ten rok jeszcze mocniej nauczył mnie, by doceniać każdą dobrą chwilę, każdy drobiazg, każdy promień słońca. To one dają siłę, kiedy przychodzą trudniejsze momenty” — powiedziała dla “Świata Kobiety”.
Torbicka wierzy, że najgorsze ma już za sobą. Powoli przygotowuje się do świąt, które spędzi z najbliższymi, i z nadzieją patrzy w przyszłość — przekonana, że nadchodzący rok będzie jaśniejszy, spokojniejszy i pełen dobrych emocji.
