
Jacek Gulczyński był jedną z najbardziej cenionych i rozpoznawalnych postaci poznańskiego środowiska artystycznego. Jego twórczość – obejmująca malarstwo, grafikę i fotografię – wyróżniała się wyjątkową wrażliwością oraz umiejętnością uchwycenia piękna tam, gdzie inni widzieli jedynie codzienność. W portretach, które przyniosły mu szczególne uznanie, potrafił odsłonić nie tylko rysy twarzy, lecz także wewnętrzny świat modeli. Artyści, z którymi współpracował, wspominają go jako człowieka otwartego, pełnego pasji, wyobraźni i niezwykle delikatnej uważności na drugiego człowieka.
O jego śmierci poinformowała 7 grudnia żona, Małgorzata Ostrowska. W poruszającym oświadczeniu napisała:
— Z głębokim żalem informujemy, że wczoraj wieczorem, w Hospicjum Palium, odszedł mój mąż i nasz tata, Jacek Gulczyński. Był niezwykle utalentowanym artystą… To właśnie on stworzył moje najważniejsze i najbardziej rozpoznawalne portrety.
Artystka wspomniała także, że ostatnie lata życia Jacek w pełni poświęcił fotografii natury, w której odnajdywał spokój i sens. W Hospicjum Palium wciąż można oglądać miniwystawę jego prac – cichy hołd dla jego talentu.

Pożegnanie Jacka odbyło się w Lesie Pamięci na Cmentarzu Junikowskim – miejscu, którego naturalna sceneria doskonale odzwierciedlała jego miłość do przyrody. Rodzina poprosiła, aby zamiast okazałych wieńców przynosić jedynie skromne symbole pamięci. Żałobnicy w pełni uszanowali tę prośbę.
— Jacek kochał naturę. Dlatego dziękujemy za skromne formy upamiętnienia, zamiast wielkich bukietów i wieńców — przekazała Ostrowska.
Poznań żegna artystę, który pozostawił po sobie świat pełen obrazów, światła i wrażliwości — a jedna prośba rodziny nadała ton całej ceremonii.