
Zakład karny, cela, spacerniak i pełny więzienny rygor – to nie scenariusz filmu, a rzeczywistość, z którą zmierzył się Zygmunt Chajzer. Popularny prezenter wziął udział w programie “Eksperyment: odsiadka”, w ramach którego został zamknięty w zakładzie karnym w Bartoszycach. Zigi opowiedział, jak wyglądała jego “odsiadka”. Z przygody ojca publicznie zażartował Filip Chajzer.
Zygmunt Chajzer w zakładzie karnym
Na początku grudnia na platformie Canal+ zadebiutował program “Eksperyment: odsiadka”. Jego formuła od początku budzi ogromne emocje – siedmiu znanych mężczyzn zostało zamkniętych w celach zakładu karnego w Bartoszycach i musiało podporządkować się surowemu reżimowi więziennemu. Wśród uczestników znaleźli się: Mini Majk, Gimpber, Stifler, Jasper, Jakub Rzeźniczak, Michał Koterski oraz Zygmunt Chajzer.
Produkcja zapowiadała, że nie będzie taryfy ulgowej. Jak się okazuje, nie były to tylko słowa.
Zobacz także: Oj, Zigi, Zigi… Zygmunt Chajzer poszedł na całość nad morzem. Piwko, śledzik i fale. Smutne?
Zygmunt Chajzer o programie “Eksperyment: odsiadka”
W rozmowie z Plejadą Zygmunt Chajzer przyznał, że wzięcie udziału w programie nie było dla niego takie oczywiste. Decyzję poprzedziły długie rozmowy i poważne wątpliwości.
Niewątpliwie dosyć długo trwała analiza, czy dam radę wziąć udział. Rozmawiałem z rodziną na ten temat. Doszliśmy do wniosku, że jest to trudne, ale ciekawe doświadczenie, a ponieważ z niejednego pieca chleb jadłem, więc postanowiłem sprawdzić, jak sobie dam radę w takich ekstremalnych warunkach
– wyjaśniał Zygmunt Chajzer.
Prezenter nie ukrywał, że obawiał się zarówno o swoją kondycję psychiczną, jak i fizyczną.
Naprawdę zastanawiałem się, czy po prostu fizycznie i psychicznie dam radę, ale doszedłem do wniosku: ‘Okej, to jest jakieś nowe doświadczenie, ciekawe, trudne, ale warto spróbować’. Podjąłem decyzję na tak
– przyznał.
Pełny reżim więzienny bez udawania
Pobyt w zakładzie karnym trwał kilka dni, ale – jak podkreśla Chajzer – był to czas niezwykle intensywny.
Były przeszukania, spacerniak, posiłki – takie, jakie wydaje się w więzieniu. To był pełny reżim więzienny. Prośby współwięźniów o to, żeby coś przeszmuglować lub coś schować
– relacjonował.
Byli autentyczni strażnicy. To miejsce wcześniej zostało zamknięte, ale oni tam pracowali i dokładnie znali to więzienie. Tam nikt właściwie niczego nie udawał. To było odtworzenie takiej sytuacji więziennej jeden do jednego, bez żadnej fuchy. To było naprawdę mocne przeżycie
– podkreślił.
Chajzer przyznał, że moment opuszczenia zakładu karnego wywarł na nim ogromne wrażenie.
Gdy wychodziłem z więzienia, nagle ten świat wydał mi się taki piękny, kolorowy, wolny. Wychodziłem z miejsca, do którego z całą pewnością nie chciałbym nigdy trafić
– mówił.
Filip Chajzer żartuje z “odsiadki” ojca
Udział Zygmunta Chajzera w programie nie umknął uwadze jego syna. Filip Chajzer postanowił skomentować całą sytuację w humorystycznym nagraniu opublikowanym w sieci.
Powszechna opinia jest wiadoma: “młody Chajzer”, znaczy “młody” duże słowo, ale ten młodszy, to jest najgorsze zło zła. To jest w ogóle katastrofa katastrof – zaczął, po czym dodał:- Tymczasem dostaję SMS-a za SMS-em, czy “stary” dostanie przepustkę na święta. Zastanawiam się, o co chodzi? No i sprawdziłem – siedzi w p*****u, świetnie.
Choć żartobliwy ton syna kontrastuje z powagą doświadczeń ojca, jedno jest pewne – “Eksperyment: odsiadka” to dla Zygmunta Chajzera przeżycie, które na długo pozostanie w jego pamięci.