
Lata lecą, a Dariusz Michalczewski wciąż wzbudza ogromne zainteresowanie. Choć “Tygrys” zakończył karierę już 20 lat temu, to nadal nie może narzekać na nudę. Od wywiadów, akcji charytatywnych i innych tego typu aktywności legendarny pięściarz odpoczywa w swoim luksusowym mieszkaniu. Były mistrz świata tylko dla “Super Expressu” zrobił wyjątek i wpuścił nas do swojego lokum.
Gdańsk, dzielnica Brzeźno, luksusowe osiedle. Nad Bałtyk dziesięć minut piechotą. W tak urokliwym miejscu żyje Dariusz “Tygrys” Michalczewski, który wprowadził się do tego lokum już ponad osiem lat temu. Wybór miejsca oraz cała aranżacja wnętrza i ogrodu to zasługa żony “Tygrysa”.
– Basia wszystko ogarnęła i muszę przyznać, że lepiej wybrać się nie dało. To bardzo fajne i piękne miejsce – mówi nam Michalczewski.
Tak wygląda mieszkanie Dariusz Michalczewskiego w Gdańsku
I trudno się z nim nie zgodzić. “Tygrys” z rodziną mieszkają w bloku, ale na parterze i dzięki temu mają do dyspozycji duży ogród, o który dbają najwyższej klasy specjaliści.
– Nie lubię kosić, zostawiam to ekspertom. Piękna trawka, kwiaty, krzewy i drzewa, a za ogrodzeniem las oraz dzika zwierzyna. Dzików nie brakuje, ale czują respekt przed “Tygrysem” – opowiada ze śmiechem Michalczewski.
W ogrodzie jest także boisko do gry w piłkę nożną.
– Jak syn był młodszy, to często graliśmy, ale teraz dla niego to już zdecydowanie za mało miejsca – dodaje.
Cały ogród można podziwiać z tarasu z przeszklonej pergoli z otwieranym dachem. Jest w niej także ogrzewanie, więc i zimą można tam miło spędzić czas.
– Otwiera się nie tylko dach, ale wszystkie okna są przesuwne. To najlepsze miejsce do wypicia kawy, drzemki, czy rodzinnej imprezy – zaznacza “Tygrys”.
Równie efektownie jest wewnątrz. Duży salon połączony z kuchnią, a na samym środku stół z mistrzowskimi pasami Michalczewskiego. Kolekcja jest ciągle uzupełniana, ale te najważniejsze trofea są na miejscu.
– Każdy, kto wchodzi do mojego mieszkania, od razu podchodzi do pasów i je dokładnie ogląda. Nie dziwię się, bo to niecodzienny widok (śmiech) – przyznaje były mistrz świata.
Dariusz Michalczewski ma w domu wyjątkowy album. Posiada go tylko sto osób na całym świecie
W oczy, oprócz pasów, rzuca się jeszcze kilka rzeczy. To m.in. olbrzymi album poświęcony Muhammadowi Alemu, figura byka z marmuru oraz stół w jadalni.
– Ten album to biblia Alego, na świecie jest tego tylko 100 sztuk, dostałem go na zakończenie kariery od swojego menadżera. Z kolei figura i stół są autorstwa Bruno Bruniego, mojego przyjaciela artysty. Nie jestem fachowcem, ale lubię fajne dzieła sztuki. Miałem kilka ciekawych rzeczy, to była spora kolekcja, jednak wszystko zabrała moja pierwsza żona – opowiada Michalczewski.
Wrażenie robi także duża, przestronna kuchnia.
– Uwielbiam przede wszystkim makarony – z owocami morza czy pesto. Sam jednak nie gotuję, do tego akurat nie mam talentu, potrafię przypalić nawet wodę na herbatę. Więcej wam już jednak nie pokażę, sypialnia i inne pomieszczenia zostawiam tylko dla rodziny i najbliższych przyjaciół – uśmiecha się Michalczewski.