Wichrowe Wzgórze odc. 259: Zeyпep koпtra Tυlay, Kazim zwycięża, Halil eksplodυje

Zeynep kontra Tulay, Kazim zwycięża, Halil eksploduje.Songül sieje zamęt: Zeynep zaczyna wątpić w intencje własnej matki wobec Zumrut W tej samej chwili Kazim triumfuje w przetargu, a Halil odkrywa, że ktoś zdradził jego ofertę – trop prowadzi do tajemniczego cukierka i… do sypialni Zeynep Tekin wikła się jeszcze głębiej w długi i szantaż, gdy Nihan żąda milczenia za milion Gdy do Zeynep trafia bukiet białych róż „od Kazima”, Halil łączy fakty, wybucha gniewem i stawia małżeństwo na krawędzi Kto naprawdę pociąga za sznurki – i czy zdrada okaże się tylko sprytną intrygą?.„Wichrowe Wzgórze” – Odcinek 259: Streszczenie streszczenie

Wichrowe Wzgórze odc. 259: Zeynep kontra Tulay, Kazim zwycięża, Halil  eksploduje

Powietrze w pokoju Zümrüt było gęste i ciężkie, nasycone niewypowiedzianym żalem i rosnącą nieufnością Songul, niczym pająk, który utkał swą sieć i oddalił się, by z ukrycia obserwować drgania ofiary, osiągnęła dokładnie to, czego chciała Posiała ziarno zwątpienia w sercu Zeynep, a ono, podlane jej własnymi obawami i ostatnimi, niefortunnymi wydarzeniami, zakiełkowało z siłą trującego bluszczu, oplatając relację z matką Zeynep, która jeszcze niedawno broniłaby Tulay z zaciętością lwicy, teraz patrzyła na nią przez pryzmat oskarżeń – chłodno, analitycznie, z dystansem, który ranił bardziej niż jakikolwiek krzyk

Wichrowe Wzgórze odc. 65: Halil nie oddaje Zeynep w ręce policji!

– Działa mi na nerwy! – wybuchła w końcu Tulay, a jej głos, zwykle opanowany i melodyjny, teraz zadrżał na krawędzi histerii Rzuciła bezradne spojrzenie w stronę Zümrüt, która siedziała na łóżku, otulona szalem, z oczami wpatrzonymi w odległy, niewidzialny dla innych punkt Jej świat skurczył się do fragmentów wspomnień, które powracały w nieładzie, mieszając przeszłość z teraźniejszością – Doprowadza mnie do szału, Zeynep! Słyszysz?! Jej myśli błądzą w kółko, gubi się we własnym domu, a teraz nagle ubzdurała sobie, że chcę wysłać ją do domu starców

Wichrowe wzgórze. Halil chce, by Zeynep trafiła za kraty! Kto jej pomoże? -  ZDJĘCIA - Super Seriale

Skąd ona bierze takie pomysły?! Skąd?!.Twarz Tulay poczerwieniała z frustracji. Była zmęczona Zmęczona ciągłą czujnością, zmęczona szeptami za plecami, zmęczona poczuciem, że każdy jej ruch jest oceniany A teraz, co najgorsze, oceniała ją własna córka.Zeynep stała nieruchomo, jej postawa była niemal posągowa W jej ciemnych oczach, które zazwyczaj lśniły ciepłem, teraz gościł cień głębokiego rozczarowania To spojrzenie było jak sztylet, który powoli wbijał się w serce Tulay.– Nie miej do mnie pretensji, mamo – odpowiedziała spokojnie, lecz ten spokój był nienaturalny, wymuszony Każde słowo było starannie odważone, jakby bała się, że jedno za dużo zburzy i tak już kruchą konstrukcję ich relacji – Po tym, co ostatnio zrobiłaś, naprawdę trudno mi ci zaufać. Naprawdę trudno mi uwierzyć, że masz czyste intencje

Wichrowe Wzgórze: "NIE JESTEŚ MOJĄ MATKĄ!" 💥 Halil WYRZCA Songül z domu po  odkryciu Prawdy!

Tulay otworzyła usta, by zaprotestować, by wykrzyczeć swoją niewinność, by przypomnieć córce o wszystkich latach poświęcenia Ale Zeynep uniosła dłoń, ucinając jej protest w zarodku.– Proszę cię tylko o jedno: opanuj nerwy To wszystko.Nie chcę już nigdy, przenigdy widzieć, jak zachowujesz się w ten sposób wobec mojej babci Nie przy niej. Ona jest dla nas wszystkich kimś wyjątkowym. Jest skarbem, który został nam powierzony przez mojego tatę Jest ostatnim, żywym wspomnieniem o nim.Te ostatnie słowa uderzyły w Tulay z siłą fizycznego ciosu Wspomnienie o zmarłym mężu, przywołane w takim kontekście, było oskarżeniem ostatecznym Oskarżeniem o zdradę jego pamięci.Kobieta zacisnęła usta tak mocno, że zbielały jej wargi W jej oczach, na jedną, krótką chwilę, pojawił się błysk czystego, nieskalanego gniewu, tak intensywny, że Zeynep mimowolnie cofnęła się o krok Ale Tulay nie powiedziała już nic. Nie było sensu. Czuła się osaczona, osądzona i skazana bez prawa do obrony Z gardłowym, stłumionym dźwiękiem, który mógł być szlochem lub warknięciem, odwróciła się gwałtownie na pięcie Jej sztywna sylwetka zniknęła za drzwiami, które zamknęła za sobą z cichym, złowieszczym kliknięciem Atmosfera w pokoju, zamiast się oczyścić, stała się jeszcze cięższa, lepka od niewypowiedzianych słów i wzajemnych urazSongul, która z pewnością nasłuchiwała gdzieś w pobliżu, mogła triumfować. Jej plan działał bezbłędnie Najpierw z subtelną precyzją chirurga odcięła Tulay od Halila, a teraz wbiła klin pomiędzy matkę i córkę Rodzina, którą tak pragnęła zniszczyć, zaczynała pękać od środka.W tej samej chwili, jakby na sygnał od losu, telefon Zeynep zawibrował w kieszeni jej sukienki Dźwięk ten był jak kamień rzucony w spokojną taflę jeziora, rozbijający ciszę i skupienie Dziewczyna odruchowo sięgnęła po urządzenie. Spojrzała na ekran, a jej serce, które jeszcze przed chwilą biło miarowo w rytm chłodnej determinacji, nagle przyspieszyło, potknęło się i zaczęło galopować Nowa wiadomość. Nadawca: Kazim Demirtepe.Treść była krótka, zwięzła i brutalna w swojej prostocie „Wygrałem, pani Zeynep.”.Oczy Zeynep rozszerzyły się ze zdumienia, a potem z niedowierzania Przeczytała wiadomość jeszcze raz, i jeszcze raz, jakby litery mogły zmienić swoje znaczenie Wygrał. To jedno słowo niosło ze sobą lawinę konsekwencji. Oznaczało porażkę Halila Porażkę ich wspólnej, lokalnej sprawy.Porażkę marzenia o niezależności od wielkich korporacji – To niemożliwe… – szepnęła do siebie, a jej głos był ledwo słyszalny. Palce zacisnęła na obudowie telefonu – To po prostu niemożliwe… Jak Halil mógł przegrać? Jak to się stało?.Jego oferta musiała być najlepsza Była przemyślana, skalkulowana, oparta na wiedzy i doświadczeniu.Halil nie był człowiekiem, który popełnia błędy Coś musiało pójść nie tak. Coś, czego nie przewidział.Nim zdążyła ochłonąć z pierwszego szoku, na ekranie pojawił się kolejny dymek Tym razem nadawcą był Halil. Serce Zeynep znów zabiło mocniej, ale tym razem z zupełnie innego powodu Wiadomość od niego, właśnie teraz, w tym momencie… To musiał być znak.„Przyjdź do pracowni ”.Tylko te trzy słowa. Żadnych wyjaśnień, żadnych emocji. A jednak, w umyśle Zeynep, te słowa rozkwitły niczym pąk nadziei w mroźny poranek Porażka w przetargu musiała nim wstrząsnąć. Musiała uświadomić mu, że walka w pojedynkę jest bezcelowa Że potrzebuje sojusznika. Że potrzebuje jej.– Czyżby… – zapytała samą siebie, a na jej ustach pojawił się niepewny, drżący uśmiech – Czyżby Halil naprawdę zdecydował się na partnerstwo? Czy to dlatego mnie wzywa? Logika podpowiadała jej, że to jedyne sensowne wytłumaczenie. Przegrał bitwę, ale wciąż mógł wygrać wojnę A ona była kluczem do tego zwycięstwa. Jej firma, jej kontakty, jej determinacja Razem byliby niepokonani.Poczucie triumfu zaczęło wypierać wcześniejszy szok i smutek Kazim wygrał przetarg? Niech się cieszy swoją małą wygraną. Ona i Halil mieli przed sobą coś znacznie większego – Wezmę umowę – powiedziała głośniej, już nie do siebie, ale do całego świata. Jej głos nabrał siły i pewności – Wezmę umowę i od razu do niego pójdę.Pokażę mu, że nasza wspólna przyszłość zaczyna się właśnie dzisiaj Pełna nowej energii, odwróciła się i ruszyła w stronę swojego pokoju, by zabrać teczkę z dokumentami, które miały odmienić ich los Nie zauważyła nawet, że Zümrüt, przez cały ten czas milcząca, teraz wodziła za nią mętnym, pełnym niepokoju wzrokiem Halil siedział za masywnym, dębowym biurkiem w swojej pracowni.Promienie popołudniowego słońca wpadały przez wysokie okno, kreśląc na podłodze złote prostokąty i wydobywając z mroku drobinki kurzu tańczące w powietrzu Próbował skupić myśli na rozłożonych przed nim papierach, na kolumnach cyfr i paragrafach umów, ale jego umysł był gdzie indziej Był na polu bitwy, na którym właśnie poniósł sromotną klęskę. Czuł w ustach gorzki smak porażki, smak, którego nie znał od dawna Był jak trucizna, która powoli rozlewała się po jego żyłach.Nagle tę ciężką, naelektryzowaną ciszę przerwał ostry, natarczywy dzwonek telefonu Halil spojrzał na wyświetlacz i poczuł, jak po plecach przebiega mu zimny dreszcz Kazim Demirtepe. Nazwisko, którego teraz najmniej chciał widzieć. Nazwisko, które stało się symbolem jego upokorzenia Przez chwilę wahał się, czy odebrać.Miał ochotę cisnąć telefonem o ścianę, roztrzaskać go na setki kawałków, tak jak roztrzaskane zostały jego nadzieje Ale nie zrobił tego. Duma mu nie pozwalała. Odebrał, przykładając chłodny ekran do ucha – Jak się masz, panie Halilu? – rozległ się w słuchawce głos Kazima. Głos gładki jak jedwab, ale ciężki od kpin i ledwo skrywanego triumfu Każda sylaba była przesiąknięta satysfakcją zwycięzcy, który delektuje się momentem upokorzenia swojego rywala – Pamiętasz, jak nazwałeś mnie nic niewartym człowiekiem? Jak patrzyłeś na mnie z góry, ze swojej wieży z kości słoniowej? A jednak… to ja wyszedłem zwycięsko To ja będę budował. To moje imię będzie na ustach wszystkich. Bardzo mi przykro.Po tych słowach, które miały brzmieć jak kondolencje, a były jedynie okrutnym szyderstwem, Halil usłyszał wybuch śmiechuNie był to śmiech wesoły. Był zimny, gardłowy, pełen pogardy. Brzmiał jak drwina losu, która na długo miała wgryźć się w jego pamięć i powracać jak natrętne echo w najciemniejszych, bezsennych chwilach Demirtepe rozłączył się, nie czekając na odpowiedź. Nie chciał odpowiedzi.Chciał tylko zadać cios i zostawić go z krwawiącą raną Halil opuścił rękę, wciąż trzymając telefon. Jego palce zbielały, tak mocno zaciskał je na obudowie Dusząc w sobie narastającą, niemal wulkaniczną wściekłość, natychmiast wybrał numer Hakana Musiał usłyszeć to od niego. Musiał poznać szczegóły.– Miałem właśnie do ciebie dzwonić – odezwał się Hakan, zanim Halil zdążył cokolwiek powiedzieć Jego głos był przygaszony, pozbawiony energii. Był to głos człowieka, który przynosi złe wieści – Przegraliśmy, Halilu. Przegraliśmy. Demirtepe zaoferował o trzy kurusze* mniej od nas Halil poczuł, jakby ktoś uderzył go w splot słoneczny. Trzy kurusze. Nie trzysta tysięcy lir Nie trzy miliony. Trzy nędzne, miedziane monety. To nie była porażka.To była farsa Upokorzenie w najczystszej postaci. Potworny gniew, który do tej pory tłumił w sobie, eksplodował z siłą granatu Uderzył z całej siły pięścią w biurko. Ból, który przeszył jego dłoń, był niczym w porównaniu z bólem, który rozrywał mu duszę – Trzy kurusze?! – ryknął do słuchawki.– To niemożliwe! To absolutnie niemożliwe! Musiał znać naszą ofertę! Nie ma innej opcji! Po drugiej stronie zapadła ciężka cisza. Hakan wahał się, jakby szukał odpowiednich słów, by przekazać coś jeszcze gorszego – Koperta z propozycją była otwarta – wyznał w końcu, a jego głos był ledwie szeptem – Kiedy ją dostarczyłem, zauważyłem, że pieczęć jest naruszona.Myślałem, że ty to zrobiłeś… że sprawdzałeś coś w ostatniej chwili… Halilu, ktoś musiał przekazać mu tę informację Ktoś z naszych. Ktoś cię zdradził.Słowa Hakana uderzyły w niego jak nóż, obracając się w ranie Zdrada. To słowo zawisło w powietrzu pracowni, zatruwając je. Halil zamknął oczy, a przed nimi, na ciemnym tle powiek, natychmiast pojawiła się jedna twarz Twarz Zeynep.Jak błyskawica, przypomniał sobie SMS, który przypadkiem zobaczył w jej telefonie kilka dni temu Wiadomość od Kazima. „Dzięki twojemu wsparciu wygram przetarg.” Wtedy zignorował to, uznał za jakąś pomyłkę, za nieistotny drobiazg Ale teraz… teraz ten drobiazg urósł do rangi dowodu ostatecznego. Wszystkie elementy układanki nagle wskoczyły na swoje miejsce, tworząc potworny, ohydny obraz Zeynep, która tak naciskała na partnerstwo.Zeynep, która nie chciała przyjąć odmowy Zeynep, która kontaktowała się z jego największym wrogiem. To ona. To musiała być ona Zdradziła go, by zmusić go do współpracy. By postawić go pod ścianą, bez żadnego innego wyjścia Właśnie w tym momencie drzwi do pracowni otworzyły się gwałtownie, bez pukania. Stanęła w nich Zeynep Była uosobieniem pewności siebie.W dłoni ściskała czarną teczkę z kontraktem, z którym od kilku dni nie dawała mu spokoju Jej krok był sprężysty, a spojrzenie twarde, niemal wyzywające. Nie widziała burzy w jego oczach Widziała tylko to, co chciała widzieć: mężczyznę, który przegrał i potrzebuje jej pomocy – Zeynep Aslanli nigdy się nie poddaje – oznajmiła, a jej głos dźwięczał triumfem Podeszła bliżej, nie zwracając uwagi na jego grobową minę.Z impetem otworzyła teczkę na jego biurku, rozkładając przed nim starannie przygotowane dokumenty – Przegrałeś przetarg. Wiem o tym. Ale właśnie dlatego tu jestem. Wezwałeś mnie, żeby podpisać umowę, prawda? Zsunęła dokumenty w jego stronę, kładąc obok eleganckie, wieczne pióro. Gest był symboliczny Dawała mu narzędzie do zbudowania ich wspólnej przyszłości.– Podpisz.

Related Posts

Do tragedii doszło w poпiedziałek

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w samo połυdпie, mszą świętą. Rodziпa Daпυsi poprosiła o υszaпowaпie prywatпości i пieobecпość mediów podczas ceremoпii. Dlatego w smυtпej υroczystości, jak relacjoпυją υczestпicy,…

Podczas pogrzebu miasto wyglądało jak wymarłe

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w samo południe, mszą świętą. Rodzina Danusi poprosiła o uszanowanie prywatności i nieobecność mediów podczas ceremonii. Dlatego w smutnej uroczystości, jak relacjonują uczestnicy,…

Jelenia Góra utonęła we łzach

Jelenia Góra przeżywa dramat, jakiego nie pamiętają nawet najstarsi mieszkańcy. Miasto dosłownie utonęło we łzach. W sobotę, 20 grudnia, tysiące ludzi wyszły na ulice, by pożegnać 11-letnią…

Zachwyciła cię “Akacjowa 38”? Te seriale są w podobпym klimacie

Hiszpańskie seriale od lat potrafią przyciągać widzów atmosferą, dbałością o detale i historiami, które rozwijają się powoli, ale konsekwentnie. “Akacjowa 38” stała się tego najlepszym przykładem, bo…

„Dziecko zabiło dziecko”

– Mieszkałem w tej okolicy, serce mnie poprowadziło, wszyscy jesteśmy ofiarami. Wszyscy cierpimy jako ludzie. Nikt nie może przejść obojętnie obok tego, co się zdarzyło 15 grudnia…

Jelenia Góra utonęła we łzach. Nieprzebrane tłumy przyszły pożegnać 11-letnią Danusię

Jeleпia Góra przeżywa jedпą z пajwiększych tragedii ostatпich lat. Dziś, w sobotę 20 grυdпia, mieszkańcy miasta żegпają 11-letпią Daпυsię. Dziewczyпka, która była harcerką, została zamordowaпa. O teп…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *