Kochał ją tak, że umarł z tęsknoty. Wielki aktor nie przeżył śmierci żony. Byli razem pół wieku

Marian Kociniak i jego żona Grażyna byli razem ponad 50 lat – poznali się w latach 60. i stworzyli jedno z najtrwalszych małżeństw w świecie aktorów.
Dla ukochanej aktor zrezygnował z nocnych wypadów i alkoholu, nazywał ją swoim „cenzorem i ratunkiem”. To ona była jego opoką i największym wsparciem.
Po śmierci Grażyny w 2016 roku Kociniak nie potrafił bez niej żyć – zmarł miesiąc później, mówiąc przyjaciołom, że „nie chce już żyć bez swojej miłości”.

Marian Kociniak i jego żona Grażyna tworzyli jedno z najbardziej niezwykłych małżeństw w polskim świecie artystycznym. Poznali się na początku lat 60., gdy oboje nie mieli łatwego startu w życiu. On – po zawodowym rozczarowaniu i złamanym sercu po Marii Wachowiak, która zostawiła go dla Gustawa Holoubka. Ona – po nieudanym związku, samotnie wychowująca syna. Spotkali się przypadkiem, ale to spotkanie zmieniło wszystko.

Grażyna była ciepła, konkretna i lojalna – dokładnie taka, jakiej Kociniak potrzebował. Wzięli ślub w 1963 roku, wbrew opinii jego rodziny i bez własnego mieszkania. Na początku mieszkali kątem u Romana Wilhelmiego, a potem w ciasnym lokum, które powoli zamieniało się w ich azyl. To właśnie tam dojrzewała miłość, która przetrwała pół wieku.

Zobacz też: Na scenie po mistrzowsku grał drugie skrzypce, ale jego serce zawsze biło na pierwszym planie

Choć na ekranie bawił miliony jako niezapomniany Franek Dolas z „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”, prywatnie Marian Kociniak nie był łatwym partnerem. Lubił towarzystwo, lubił wypić, a jeszcze bardziej – pogadać do rana z kolegami po fachu. Grażyna miała jednak twardą rękę. Wiedziała, że jeśli nie postawi granic, straci męża w chaosie jego artystycznego temperamentu.

Gdyby nie Grażyna, to bym nie żył. Ona o wszystko dba. O to, żebym się nie roztył, żebym się nie rozpił, walczyła z moimi papierosami

– mówił z rozbrajającą szczerością. Kiedy w końcu miała dość nocnych eskapad i spakowała walizki, Kociniak zrozumiał, że może stracić coś więcej niż rodzinę. Przestał pić, odciął się od dawnych przyzwyczajeń i zaczął naprawdę walczyć o spokój. Jak sam przyznał po latach, to żona była jego największym „cenzorem i ratunkiem”.

Ich miłość nie była słodka jak filmowy romans – była prawdziwa, z codziennością, złością, godzeniem się i cichymi gestami. Grażyna pilnowała go jak lwica, ale jednocześnie była jego największym wsparciem. To dzięki niej mógł skupić się na pracy i tworzyć kreacje, które przeszły do historii.

Wielka miłość Mariana Kociniaka. Historia z Koprem

Seek to live, currently behind liveLIVE

Kiedy w ostatnich latach życia aktor zaczął chorować, to właśnie ona się nim opiekowała. Była przy nim w każdej sytuacji – od drobiazgów po poważne zabiegi. W 2010 roku przeszedł operację jelita, a Grażyna czuwała przy jego łóżku jak strażnik. Znajomi podkreślali, że nie była tylko żoną, ale jego „opiekunką i aniołem”.

Kiedy Grażyna zmarła w lutym 2016 roku, Kociniak przestał mieć siłę udawać pogodę ducha. Zawsze dowcipny, energiczny, teraz milczał. Nie poszedł nawet na pogrzeb ukochanej. Powtarzał tylko, że „nie chce już żyć”. Zmarł miesiąc później – 17 marca 2016 roku. Lekarze mówili o pogarszającym się stanie zdrowia, ale bliscy wiedzieli, że to nie choroba go zabrała. – „Nie wytrzymał bez niej” – mówili przyjaciele. Został pochowany tuż obok żony na warszawskim cmentarzu Ewangelicko-Reformowanym – dokładnie tak, jak chciał. Ich miłość trwała pięćdziesiąt lat, a po śmierci połączyła ich na nowo.

Na scenie Marian Kociniak grał setki ról – dramatycznych, komediowych, kultowych. Ale najważniejsza była ta, której nikt nie reżyserował – rola męża Grażyny. Zagrał ją do końca, nieidealnie, bez dubli, ale z sercem i bez fałszu.

Related Posts

W sobotę nadeszły przykre wieści o Agacie Buzek.

Agata Buzek od lat rozwija swoją karierę aktorską, a jej kolejne role są doceniane przez krytyków. Od świata celebrytów trzyma się jednak z daleka, choć bez wątpienia…

Policyjny pościg zakończył się w błocie. Kierowca fiata miał sporo na sumieniu

Niecodzienny finał codziennej służby policyjnego patrolu. Mundurowi z Kamienia Pomorskiego interweniowali w sprawie kierowcy fiata, który nie zatrzymał się do kontroli. Policyjny pościg zakończył się w błocie,…

Uczniowie urządzili sobie „ustawkę” pod szkołą! Bójka na oczach tłumu. Nagrania trafiły do sieci

To nie był incydent, nie była to „sprzeczka”, ani niewinna szarpanina. W biały dzień, pod szkołą w centrum Ostródy (woj. warmińsko-mazurskie), kilkudziesięciu uczniów urządziło sobie brutalne widowisko…

Para skatowana na ulicy. 17-latka złamała nos 20-latkowi, spędzi święta w areszcie

W Rudzie Śląskiej dwie młode kobiety, 17- i 18-latka, napadły na idącą chodnikiem parę. Agresja napastniczek była niewyobrażalna – 20-letni mężczyzna i jego 19-letnia partnerka zostali brutalnie…

Co dalej z 12-letnią Hanią,

– Wygląda пa to, że dziewczyпka przeszła koпtrsocjalizację kυltυrową, czyli пabrała пegatywпych wzorców dorosłych. Zdystaпsowała się od ogólпych regυł społeczпych пp. obowiązυjących w jej grυpie rówieśпiczej czy…

Tata kolegi 11-latki z Jeleпiej Góry zabrał głos. Ujawпił пiezпaпe fakty

Ulica Wyspiańskiego w Jeleniej Górze stała się miejscem niewyobrażalnego smutku. W cieniu Szkoły Podstawowej nr 10, gdzie jeszcze niedawno tętniło życie, mieszkańcy tworzą spontaniczny pomnik pamięci dla…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *