
Media donoszą, że zmarła Marzena Babiarz, prywatnie żona dziennikarza TVP Przemysława Babiarza. O śmierci jego ukochanej poinformowały Przemyski Serwis Informacyjny oraz “Fakt”, który miał potwierdzić te smutne wieści w rozmowie z osobą z Telewizji Polskiej. W październiku 2024 roku Babiarz wyznał przy okazji udziału w VIII Męskim Oblężeniu Jasnej Góry w Częstochowie, że żona zmagała się z chorobą.
Choroba najpierw dotknęła mnie, a teraz dotyka moją żonę. Jednak wierzę, że przejdziemy przez to mocniejsi. Jesteśmy tacy dzięki obecności Pana Boga w naszym życiu
– przyznał.
Na facebookowym profilu Przemyskiego Serwisu Informacyjnego pojawił się wpis, w którym kondolencje przekazali dziennikarzowi prezydent Przemyśla Wojciech Bakun oraz przewodniczący rady miejskiej Marcin Kowalski.
Panu Przemysławowi Babiarzowi, wybitnemu dziennikarzowi i Honorowemu Obywatelowi Miasta Przemyśla, wyrazy głębokiego współczucia oraz wsparcia w niezwykle trudnych chwilach po stracie żony.
Choć w mediach pojawiła się informacja o chorobie Marzeny, to przez lata Babiarz bardzo dbał o prywatność jego rodziny. Drugą żonę poznał po rozwodzie, który, jak wspominał na łamach “Rewii”, “nie był jego wyborem”. Gdy Przemysław zaczął rozwijać karierę telewizyjną i konferansjerską, na jego drodze stanęła właśnie Marzena, którą poznał na targach spożywczych.
Jej stoisko znajdowało się niedaleko mojego. I tak to się zaczęło
– wspominał prezenter, cytowany przez “Vivę!”.
Babiarz stanął z ukochaną na ślubnym kobiercu w 1998 roku i od tej pory tworzyli zgrane małżeństwo. Rzadko pokazywali się razem na salonach, ale dziennikarz bardzo ciepło wspominał o niej w wywiadach. W rozmowie z miesięcznikiem “Ludzie i wiara” mówił, że łączyło ich nie tylko wielkie uczucie, ale także podobny system wartości.
Małżonkowie mogą mieć różne charaktery, typy osobowości, zainteresowania, temperamenty, ale to można pogodzić, jeśli jest wspólna płaszczyzna wartości. (…) To kobieta na całe życie. Gdyby jej kiedyś zabrakło, nie szukałbym żadnej innej. Wierzę zresztą, że i po tamtej stronie będzie nam dane być nadal razem.
Marzena była tłumaczką języka hiszpańskiego i wraz z gwiazdorem TVP doczekali się córki, Luisy. O żonie zawsze mówił z klasą, a rodzina to coś, co oboje bardzo pielęgnowali.
Uważam jednak, że jest wielki sens w wierności drugiej osobie i Bogu, bo bez tego świat rozpada się na kawałki. Dlatego trzeba tę wierność pielęgnować. Dotyczy to rodziny, małżeństwa i dzieci. (…) A żona? Ona wielokrotnie przywoływała mnie do porządku, bo mam tendencje do realizacji własnego ego. Zresztą dajemy sobie coś nawzajem, bo nie żyjemy obok siebie, a z sobą
– mówił serwisowi opoka.org.pl.