Świat jednej z najbardziej cenionych polskich wokalistek runął w ostatnich dniach w sposób, którego nikt się nie spodziewał. Media obiegła bolesna informacja, która poruszyła nie tylko fanów, lecz całe artystyczne środowisko Poznania.

Choć rok jeszcze się nie skończył, show-biznes przeżywa wyjątkowo trudny czas. Z każdą kolejną wiadomością o odejściu ludzi kultury – muzyków, aktorów, twórców i osobowości medialnych – poczucie straty staje się coraz bardziej dotkliwe. Wiele osób pisze, że rok ten przyniósł „czarną serię”, a śmierć kolejnych znanych postaci sprawia, że świat sztuki jakby na chwilę zamarł.
Publiczność żegnała już w tym roku wiele ikon: w sierpniu odszedł Stanisław Soyka – wybitny wokalista, kompozytor i pianista. Niedługo później kraj opłakiwał Joannę Kołaczkowską, artystkę kabaretową, która przez lata rozśmieszała miliony. W czerwcu zmarła Ewa Dałkowska, ceniona aktorka filmowa i teatralna, której role zapisały się w historii polskiej kinematografii. Każda z tych śmierci była bolesnym przypomnieniem o kruchości życia i o tym, jak ważne jest docenianie twórców, dopóki są z nami.
W tak trudnym czasie kolejną smutną wiadomość przekazała Małgorzata Ostrowska. W poruszającym wpisie na Instagramie ogłosiła śmierć swojego męża, Jacka Gulczyńskiego. Artysta odszedł w Hospicjum Palium w Poznaniu, otoczony miłością najbliższych.
Wokalistka opisała męża nie tylko jako towarzysza życia, lecz przede wszystkim jako niezwykłego twórcę. Gulczyński był uznanym malarzem, grafikiem i fotografem – postacią doskonale znaną w poznańskim środowisku artystycznym. To jego obiektyw uwiecznił jedne z najbardziej charakterystycznych portretów Ostrowskiej, które na stałe wpisały się w jej sceniczny wizerunek. W ostatnich latach jego serce najmocniej biło dla fotografii przyrody, czego dowodem była miniwystawa prezentowana w hospicjum.
W emocjonalnym komunikacie Ostrowska napisała:
„Z głębokim żalem informujemy, że wczoraj wieczorem, w Hospicjum Palium, odszedł mój mąż i nasz tata, Jacek Gulczyński. Był niezwykle utalentowanym Artystą – malarzem, grafikiem i fotografikiem, związanym z poznańskim środowiskiem twórczym. To on stworzył moje najbardziej rozpoznawalne portrety. W ostatnich latach pasjonował się fotografią przyrody. Pożegnanie Jacka odbędzie się 11 grudnia 2025 roku na Cmentarzu Junikowskim w Lesie Pamięci, o godzinie 14:30. Jacek kochał naturę, dlatego prosimy o skromne gesty pamięci zamiast okazałych kwiatów i wieńców.”
Pod postem natychmiast zaczęły pojawiać się dziesiątki komentarzy – pełnych współczucia, wsparcia i wspomnień. Swoje kondolencje zamieścili nie tylko artyści i ludzie kultury, ale także fani, którzy od lat śledzili twórczość Gulczyńskiego i Ostrowskiej.
Śmierć Jacka Gulczyńskiego to ogromna strata dla rodziny, ale także dla poznańskiej i ogólnopolskiej sceny artystycznej. Pozostawił po sobie bogaty dorobek, który wciąż będzie żył w pamięci tych, którzy znali jego prace i cenili jego wrażliwość twórczą.