
W czwartek 25 grudnia nad ranem w Siemiatyczach (woj. podlaskie) doszło do groźnego pożaru hotelu przy ulicy Grodzieńskiej. Strażacy przez całą noc toczyli walkę z żywiołem, a na miejscu działało aż 25 zastępów straży pożarnej. Na szczęście w budynku nie było żadnych gości — nikt nie ucierpiał.
Ogień pojawił się około godz. 1.00 w nocy w Hotelu Kresowiak. Sytuacja była poważna — do akcji skierowano jednostki nie tylko z Siemiatycz, ale też pomoc z Hajnówki i z Białegostoku.
Pożar hotelu w Siemiatyczach. Sylwestra nie będzie
Cały czas na miejscu pracowały służby: karetka, policja i pogotowie energetyczne.
— Na szczęście w hotelu nikogo nie było, nie było potrzeby ewakuacji — poinformował radio rmf dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Siemiatyczach. Jak dodał, rano ogień został zlokalizowany, a obecnie prowadzone są prace rozbiórkowe.
Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Najważniejsze jednak, że nikt nie został poszkodowany.
Za kilka dni w hotelu miała odbyć się impreza sylwestrowa. Z powodu zniszczeń, których dokonał żywioł, wspólne przywitanie Nowego Roku w tym miejscu, prawdopodobnie zostanie odwołane.
Pożar hotelu w Siemiatyczach. Strażacy walczyli z żywiołem przez całą noc.
/2
Pożar hotelu w Siemiatyczach. Strażacy walczyli z żywiołem przez całą noc.