
Oczy opinii publicznej ponownie zwrócą się ku ślubowi Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego z powodu ich ślubu. W tle widać rosnące zainteresowanie ich relacją z Pauliną Smaszcz, podsycane medialnym konfliktem sądowym. Sama Smaszcz zapowiada, że sobotę spędzi w wyjątkowym miejscu. Oto, co wiadomo o jej planach.
Termin nadchodzącego wydarzenia jest jasny i to on wyznacza rytm ostatnich dni. Ślub Cichopek i Kurzajewskiego ma odbyć się już dzisiaj, 25 października. To data, która przyciąga uwagę nie tylko sympatyków pary, ale też obserwatorów relacji między byłymi partnerami. Zainteresowanie rośnie, bo ich prywatne sprawy od dłuższego czasu stały się elementem debaty publicznej, a echa konfliktu sądowego sprawiają, że każdy gest jest uważnie śledzony.
W tym kontekście pojawia się pytanie, jak ten dzień spędzi Paulina Smaszcz. Wiadomo już, że nie planuje udziału w uroczystości, co nie jest specjalnie zaskakujące, biorąc pod uwagę sposób, w jaki zakończył się jej związek z Kurzajewskim. Nikogo nie zaskakuje jednak, że nie dała o sobie zapomnieć w tym istotnym dla Kurzopków dniu.
Paulina Smaszcz, fot. KAPIF“Mamy życie jak w bajce” Andziaks i Luka WYJEŻDZAJĄ na Święta! ZNAMY KIERUNEK!Weekend w Wiedniu zamiast wesela
W odpowiedzi na rosnące zainteresowanie planami na sobotę, Smaszcz nakreśliła obraz spokojnego, choć intensywnego wyjazdu. Zamierza spędzić ten czas poza krajem, ewidentnie chcąc uciec od medialnego zamieszania wokół swojego byłego męża i jego nowej wybranki. W krótkich zapowiedziach sugeruje, że zamierza połączyć obowiązki z chwilą dla siebie. Po wskazaniu celu podróży, zwróciła uwagę na detale, które budują nastrój wyjazdu.
Taki opis nadaje ton raczej codzienny niż uroczysty, co może być czytelnym sygnałem, że nie zamierza rywalizować z medialnym wydarzeniem o uwagę. Wybór narracji o zwykłych przyjemnościach w podróży jest spójny z komunikacją, która nie szuka emocjonalnych akcentów. Jednocześnie otwiera przestrzeń na relację z perspektywy pracy i rutyny, a nie prywatnych komentarzy. W ten sposób Smaszcz wyznacza granice: mówi, gdzie będzie i co planuje, ale nie wchodzi w szczegóły dotyczące cudzego wydarzenia. To podejście redukuje pole do interpretacji, a jednocześnie odpowiada na najczęściej zadawane pytanie — co będzie robić, gdy jej były mąż będzie brał ślub.
Zawodowe obowiązki na pierwszym planie
Kluczowym elementem planów Pauliny Smaszcz jest praca, i to ona ma definiować najbliższe dni. Celebrytka zwraca uwagę, że wyjazd nie ma charakteru towarzyskiego i wpisuje się w jej bieżące projekty. W ten sposób buduje obraz konsekwencji i skupienia na zadaniach, niezależnie od równoległych wydarzeń w życiu prywatnym innych osób. Aby rozwiać wątpliwości, wprost wskazuje, czym zajmie się podczas pobytu.
Całujemy Was i będziemy zdawać relację, jak wspaniale jest w Wiedniu, jak będziemy jadły sachertorte i będziemy popijać prosecco. Całujemy Was bardzo i do zobaczenia — powiedziała z uśmiechem.
Taki komunikat porządkuje narrację: zamiast reagować na spekulacje, przedstawia konkretny harmonogram. W praktyce oznacza to, że centrum jej aktywności będzie scena konferencyjna, a nie ślubne kulisy. Podkreślając formalny charakter wyjazdu, Smaszcz ustawia swój przekaz w ramie zawodowej odpowiedzialności.
Ja jestem na kongresie, mam tu wystąpienia. Nie za bardzo chciałabym wchodzić w takie rozmowy, dlatego że to jest zupełnie inna moja biznesowa rola i chciałabym się jej głównie trzymać. Tak że bardzo przepraszam, ale nie — ucięła stanowczo.
Dla obserwatorów może to być sygnał, że także w tym wrażliwym momencie priorytetem pozostaje praca. To również zrozumiały wybór komunikacyjny w sytuacji, gdy każde słowo może być odczytywane w szerokim, medialnym kontekście.
Paulina Smaszcz, fot. KAPiF
Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski, fot. KAPiF
Tagi: Paulina Smaszcz Maciej Kurzajewski Kasia Cichopek