
Miniony weekend był dla Anity Szydłowskiej i Adriana Szymaniaka wyjątkowy. Para, znana z 3. edycji programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”, spełniła swoje wieloletnie marzenie o ślubie kościelnym, który połączyli z pełnym emocji i atrakcji weselem. Choć dla wielu fanów był to moment wzruszenia i radości, w sieci pojawiły się również głosy krytyczne.
Anita i Adrian są razem od ponad siedmiu lat i wychowują dwójkę dzieci – Jerzego oraz Biankę. Ostatnie miesiące były dla nich szczególnie trudne, ponieważ 38-letni Adrian zmaga się z glejakiem IV stopnia. Właśnie ta sytuacja zdrowotna sprawiła, że małżonkowie postanowili przyspieszyć przygotowania do ceremonii i nie odkładać jej na nieokreśloną przyszłość.
Ślub odbył się w Szczecinie, rodzinnym mieście Adriana, w gronie najbliższych. Po uroczystym nabożeństwie goście bawili się na weselu, które miało niezwykle bogatą oprawę – od efektownych dekoracji, przez pokazy taneczne, aż po widowiskowy tort i symboliczny „sztuczny śnieg”, który nadał całości zimowego, romantycznego charakteru. Zwieńczeniem wieczoru były zimne ognie i zabawa trwająca do późnych godzin nocnych.
Część internautów skrytykowała jednak rozmach uroczystości, wskazując na fakt, że Adrian jednocześnie prowadzi zbiórkę na leczenie. W komentarzach pojawiły się sugestie, że organizacja takiego wesela w tej sytuacji jest nie na miejscu. W odpowiedzi na te zarzuty głos zabrał sam Adrian Szymaniak.
Uczestnik „Ślubu od pierwszego wejrzenia” podkreślił, że wiele osób opiera swoje opinie wyłącznie na nagłówkach lub fragmentarycznych informacjach. Zaznaczył, że pełny obraz sytuacji można poznać, zapoznając się z całością publikowanych materiałów oraz treściami udostępnianymi przez nich w mediach społecznościowych, gdzie – jak twierdzi – wszystko zostało jasno wyjaśnione.
Adrian dodał również, że wyjątkowa oprawa ceremonii i wesela była możliwa dzięki życzliwości wielu osób oraz firm, które bezinteresownie wsparły ich w organizacji wydarzenia. Jak podkreślił, ślub odbyłby się niezależnie od okoliczności, jednak dzięki zaangażowaniu ludzi o wielkich sercach ten dzień stał się dla nich prawdziwie bajkowym przeżyciem.