
Kaja próbuje ratować małżeństwo? Krystian nie pozostawia złudzeń. “Drażni mnie samą swoją obecnością”
Rozwiń.
W najnowszym odcinku “Ślubu od pierwszego wejrzenia 11” Kaja i Krystian zdecydowali się na wspólny obiad w centrum Zgierza. Miał to być spokojny moment na rozmowę, oddech i choćby próbę odbudowania kontaktu po ostatnich spięciach. Zamiast tego widzowie zobaczyli scenę, która dobitnie pokazała, jak bardzo ich relacja stanęła w miejscu. Milczenie, narastająca frustracja i wyjątkowo ostre słowa za kulisami – to wszystko sprawiło, że pytanie o przyszłość tej pary wybrzmiewa coraz głośniej.
Ostatnie dni dla Kai i Krystiana były wyjątkowo burzliwe. Z pozoru drobne nieporozumienia zamieniały się w poważne konflikty, a każde kolejne spotkanie ujawniało, jak wiele różnic ich dzieli. Krystian wyliczał, czego, jego zdaniem, nie może robić w swoim własnym domu, bo Kaja reaguje nerwowo na każdy dźwięk. Kaja z kolei miała wrażenie, że jej mąż nie wykazuje inicjatywy i nie próbuje dostosować się do wspólnego życia.
W rozmowach przed kamerami Krystian nie hamował się ani przez chwilę. Opowiadał o tym, jak według niego sytuacja wymyka się spod kontroli, a sprzeczności w zachowaniu Kai narastają.
“Nie mogę włączać prania o tej i o tej godzinie. Nie mogę włączać zmywarki, bo jej przeszkadza, bo ma migreny, bo jej dźwięki przeszkadzają. […] Wczoraj wieczorem stwierdziła, że ona jednak nie chce mieć dzieci bo za dużo roboty przy tym” – mówił.
Krystian Plak, “Ślub od pierwszego wejrzenia 11”
Jakby tego było mało, para pokłóciła się nawet o mleko. Kaja odmówiła zjedzenia płatków na zwykłym mleku krowim, a Krystian był pewien, że chodzi o alergię. Gdy usłyszał, że to kwestia przekonań, skwitował to ostro.
“Pierwsze słyszę… […] Naczyta się w internecie głupot […] i później człowiek się nie dogaduje, bo pierdoły takie są opowiadane” – oceniał przed kamerą.
“Ślub od pierwszego wejrzenia 11” Kaja próbuje ratować małżeństwo?
Mimo narastającego napięcia Kaja i Krystian zdecydowali się trochę od siebie odsunąć i wyjść na wspólny obiad. Wiele osób mogło mieć nadzieję, że to właśnie takie codzienne sytuacje pozwolą im złapać oddech i porozmawiać na spokojnie. Szybko jednak okazało się, że między nimi nadal stoi niewidzialna ściana.
“Krystian ogólnie ma taki sam humor. Nie widzę po nim, czy jest zdenerwowany, czy smutny” – mówiła Kaja.
Gdy zasiedli przy stoliku, próbowała rozpocząć rozmowę, ale odpowiedź Krystiana była natychmiastowa i bardzo jednoznaczna.
“I co mi powiesz Krystian? Bo widzę, że tutaj jest jakiś wewnętrzny konflikt prowadzony” – zapytała.
Kaja Tokarska, Krystian Plak, “Ślub od pierwszego wejrzenia 11”
“Nic nie powiem. Nie mam ochoty rozmawiać” – uciął jej mąż, nawet nie próbując ukrywać chłodu.
Po wyjściu z restauracji Krystian dopiero przed kamerami zdecydował się powiedzieć, co tak naprawdę czuł, siedząc przy stoliku obok Kai. I te słowa były jednymi z najmocniejszych, jakie padły w kontekście ich relacji.
“Jak przebywamy razem, to ona drażni samą swoją obecnością. […] Czekałem tylko aż znowu mi powie ‘To idź i zapłać’. […] Rozwaliłem się jak żaba na liściu na tym krześle i czekałem, bo jak na razie to ja za wszystko płaciłem. Płaciłem za zakupy. Zrobiłem zakupy na obiad, którego nie zjadłem bo pani nie umie gotować” – mówił z wyraźnym zdenerwowaniem.
Krystian Plak nie przestawał. Dla niego ten obiad był momentem, w którym postanowił dokonać kolejnej symbolicznej granicy.
“Idąc do restauracji mamy równouprawnienie. Nie jestem sponsorem. Nie zapłaciłem tylko dlatego, że powiedziałem, że koniec. Skończyło się” – dodał.
Choć Krystian starał się podkreślić, że nie chce Kai “zgnoić”, jego podsumowanie brzmiało jak ostateczny werdykt.
“Nie chcę ją zgnoić, że to jej wina czy coś takiego. Opowiadam po prostu o swoich odczuciach i nie ma cienia szansy, żebym z tą osobą zbudował jakąkolwiek relację, czy związek” – podsumował.
“Ślub od pierwszego wejrzenia 11”. Kaja Tokarska, Krystian Plak
Autorka/Autor: D.O.
Źródło zdjęcia głównego: TVN
Kaja TokarskaKrystian Plak