
Atmosfera ceremonii była spokojna i pełna zadumy, a prośba rodziny, by zrezygnować z okazałych wieńców i przynieść jedynie skromne symbole pamięci, nadała uroczystości niezwykle intymny ton.
Gulczyński był jednym z najbardziej charakterystycznych twórców poznańskiego środowiska artystycznego. Malował, tworzył grafiki, fotografował — zawsze z tą samą czułością i uwagą, która stała się jego znakiem rozpoznawczym. Jego portrety uchodziły za dzieła pełne emocji i psychologicznej głębi, a współpracujący z nim artyści wspominają go jako człowieka o ogromnej wyobraźni, delikatności i pasji.
7 grudnia wieść o jego śmierci przekazała żona artysty, Małgorzata Ostrowska. W jej poruszającym wpisie pojawiły się słowa o stracie, która „przepełniła serca bólem”, oraz przypomnienie, że to właśnie Gulczyński stworzył jej najsłynniejsze portrety.

W ostatnich latach artysta skupił się na fotografii natury — temacie, który dawał mu ukojenie. Miniwystawa jego prac nadal można oglądać w Hospicjum Palium, gdzie spędził swoje ostatnie miesiące.
Ceremonia odbyła się w Lesie Pamięci na Cmentarzu Junikowskim — miejscu, które idealnie oddaje jego bliskość z naturą. Rodzina poprosiła żałobników o uczczenie jego pamięci prostotą, bez okazałych wiązanek.
„Jacek kochał przyrodę. Skromne gesty pamięci będą dla nas największym wsparciem” — przekazała Ostrowska.