
Latem tego roku, podczas policyjnej interwencji w Sosnowcu, od kuli funkcjonariusza zginął Michał K. Mężczyzna zachowywał się agresywnie i stwarzał zagrożenie, posługując się niebezpiecznym narzędziem. Przez blisko pięć miesięcy dwa zespoły prokuratorów badały każdy szczegół tych tragicznych wydarzeń. Jedno śledztwo dotyczyło oceny działań policjantów, a drugie czynów, których miał dopuścić się zmarły. Jak informuje Prokuratura Okręgowa, zapadły kluczowe decyzje w obu sprawach.
Policjant zastrzelił Michała K. Czy przekroczył uprawnienia? Jest decyzja śledczych
Głównym celem jednego ze śledztw była szczegółowa analiza działań podjętych przez funkcjonariuszy policji. Śledczy z 1. Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej skrupulatnie badali, czy mundurowi nie przekroczyli swoich uprawnień lub nie dopełnili obowiązków służbowych. Jak wynika z oficjalnego komunikatu, w toku postępowania nie stwierdzono żadnych uchybień.
Na podstawie zebranego materiału dowodowego, w tym zeznań świadków, nagrań z monitoringu oraz opinii biegłego z zakresu użycia środków przymusu bezpośredniego, ustalono, że policjanci działali zgodnie z procedurami. Prokuratura podkreśla, że decyzja o użyciu broni palnej była ostatecznością, podjętą w obliczu realnego zagrożenia. – W zaistniałej sytuacji użycie broni palnej, celem powstrzymania ataku ze strony osoby agresywnej i przy tym posługującej się niebezpiecznym narzędziem, było w pełni uzasadnione. Stanowiło bowiem przejaw dążenia do zażegnania bezpośredniego niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia funkcjonariuszy – czytamy w komunikacie prokuratury.
Śledczy ustalili ponadto, że ze względu na „dynamikę zajścia”, funkcjonariusz, który oddał strzały, nie miał fizycznej możliwości zastosowania łagodniejszych środków przymusu. W związku z tym postępowanie umorzono, uznając, że czyn policjanta nie nosił znamion czynu zabronionego.
Śledztwo umorzone z powodu śmierci Michała K.
Równolegle toczyło się drugie postępowanie, które koncentrowało się na działaniach samego Michała K. tuż przed jego śmiercią. Materiał dowodowy zebrany przez prokuraturę pozwolił na stwierdzenie, że mężczyzna dopuścił się łącznie ośmiu czynów zabronionych. Na liście jego przewinień znalazły się między innymi czynna napaść na interweniujących policjantów oraz ich znieważenie przy użyciu wulgarnych słów.
To jednak nie wszystko. Zanim doszło do tragicznej konfrontacji z mundurowymi, Michał K. miał dokonać serii zniszczeń. Jak ustalili śledczy, uszkodził kilka samochodów osobowych oraz autobus komunikacji miejskiej. Postępowanie w tej sprawie również zostało umorzone, jednak z zupełnie innego powodu. Kluczową przesłanką była śmierć sprawcy, która z prawnego punktu widzenia uniemożliwia dalsze prowadzenie sprawy i postawienie zarzutów. Prokuratura dodała również, że w przypadku dwóch z sześciu uszkodzonych aut właściciele nie złożyli wymaganego wniosku o ściganie, co stanowiło dodatkową podstawę do umorzenia w tych konkretnych przypadkach
Obie decyzje prokuratury są na razie nieprawomocne. Oznacza to, że strony postępowania, które czują się pokrzywdzone, mają prawo złożyć zażalenie.