
Przez długie lata Kuba Wojewódzki budował wizerunek niepoprawnego singla, który z dystansem podchodzi do instytucji małżeństwa. Choć jego życie uczuciowe regularnie trafiało na nagłówki portali, nigdy nie pojawiały się sygnały, że planuje ślub. Tym większe było zaskoczenie, gdy niespełna trzy miesiące temu sam ogłosił w swoim programie, że… jest już po ślubie.
Podczas rozmowy z Frizem i Wersow Wojewódzki bez większego wstępu oznajmił, że on również niedawno się ożenił, a dowodem miała być obrączka na jego palcu. Początkowo widzowie potraktowali tę deklarację jako kolejny element jego charakterystycznego humoru, jednak z czasem zaczęły pojawiać się poszlaki sugerujące, że tym razem sprawa jest jak najbardziej poważna.
Media szybko ustaliły, że wybranką dziennikarza ma być pogodynka TVN – Żaneta Rosińska, młodsza od niego o niemal trzy dekady. Czujni obserwatorzy zauważyli obrączkę również na jej dłoni, a sama zainteresowana zaczęła w mediach społecznościowych wspominać o mężu. Gdy pod jednym z jej wpisów pojawił się komentarz bliskiego współpracownika Wojewódzkiego, stało się jasne, kogo miała na myśli.
Spekulacje dodatkowo podgrzali paparazzi, którzy przyłapali parę razem w przestrzeni publicznej. Od tego momentu wątpliwości było coraz mniej, choć sami zainteresowani nie zdecydowali się na oficjalne potwierdzenie związku. Przez pewien czas temat ucichł, aż do ostatniego piątku.
Właśnie wtedy Żaneta Rosińska ponownie rozbudziła zainteresowanie internautów, publikując humorystyczne nagranie na Instagramie. Z przymrużeniem oka wyznała, że w życiu swojego męża pełni dwie funkcje – uspokaja go, gdy się denerwuje, i prowokuje, gdy jest zbyt spokojny. Trudno powiedzieć, czy to kolejny żart, czy subtelne potwierdzenie małżeństwa, ale jedno jest pewne – wokół Wojewódzkiego znów zrobiło się głośno.