
Tuż przed „Sylwestrem z Dwójką” Doda przeżyła niezwykle trudne chwile. Pod osłoną nocy zwróciła się do fanów i poinformowała o wszystkim. To mogło skończyć się naprawdę fatalnie
Już dziś plejada gwiazd stanie na scenie w Katowicach, by wraz z tysiącami widzów zakończyć stary rok i powitać nowy. Od kilku dni trwają intensywne przygotowania, które niestety z uwagi na zimową aurę, nie należą do najłatwiejszych. Doda ujawniła gorzką prawdę.
Niepokojąca relacja Dody z prób do Sylwestra
Podczas przygotowań do koncertu „Sylwester z Dwójką 2025” w Katowicach, Doda zamieściła dramatyczną relację na Instagramie. Wokalistka w nocy z 30 na 31 grudnia informowała fanów o trudnych warunkach, jakie panowały podczas nocnych prób. Na nagraniu podkreśliła, że przez dwie godziny przebywała na zewnątrz w skrajnie niskiej temperaturze, co doprowadziło do poważnych konsekwencji zdrowotnych.
Przyznała, że warunki pogodowe były na tyle ekstremalne, iż najprawdopodobniej odmroziła sobie twarz.
Zamarzła mi twarz. Nie byłam w stanie nią ruszać w ogóle
Wokalistka nie kryła frustracji i przerażenia sytuacją, powtarzając:
Nie da się opisać, jak jest zimno
W obliczu ekstremalnych warunków pogodowych, Doda sięgnęła po nietypowe rozwiązania. W relacji na Instagramie pokazała się w niebieskiej czapce imitującej kota, którą założyła nie tylko dla rozgrzania, ale również by poprawić sobie humor.
Ale mam teraz lepszą czapkę. Nie sparaliżuje mi już twarzy z zimna
Kulisy Sylwestra z Dwójką: za kulisami nie wszystko gra
Choć publiczność spodziewa się spektakularnego widowiska, przygotowania do Sylwestra z Dwójką nie przebiegają bezproblemowo. Z relacji Dody wynika, że nad wydarzeniem pracuje ogromna liczba osób, w tym specjaliści od techniki scenicznej i choreografii. Podczas prób pojawiły się nieoczekiwane komplikacje techniczne związane ze sceną oraz choreografią. Artystka zaznaczyła, że ze względu na skomplikowane elementy techniczne, w tym podwieszenia i pracę alpinistów, konieczna była całkowita zmiana koncepcji występu.

Mamy parę komplikacji związanych ze sceną, z choreografią, dlatego to trochę jest przedłużone. Bardzo dużo różnych czynników. Alpiniści, podwieszania, najmniejsze zawahanie podpięcia uprzęży, wypięcia i leżymy z całym show, więc naprawdę mnóstwo czynników się na to składa. W pracy bardzo wielu ludzi, więc czekam i jeszcze raz muszę wejść i jeszcze raz zrobić jedno wejście, ponieważ musieliśmy zmienić całą koncepcję
Mimo licznych trudności, artystka zapewnia, że dołoży wszelkich starań, by jej występ był dopracowany i bezpieczny.

Zobacz także: Janja Lesar potwierdziła domysły. Jednak to koniec