
Elżbieta Dmoch była jedną z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej lat 70. i 80. Jako wokalistka zespołu Dwa plus Jeden współtworzyła piosenki, które na stałe zapisały się w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Utwory takie jak „Iść w stronę słońca”, „Chodź, pomaluj mój świat” czy „Windą do nieba” do dziś są rozpoznawalne przez kolejne pokolenia słuchaczy.
Z czasem artystka całkowicie wycofała się z życia publicznego. Decydujący wpływ miał rozpad jej małżeństwa z Januszem Krukiem – współzałożycielem zespołu – a także narastające problemy zdrowotne. Przez wiele lat Elżbieta Dmoch żyła bardzo skromnie, z dala od estrady i mediów, unikając kontaktu ze światem show-biznesu.
Przełom nastąpił dopiero wtedy, gdy oddani fani ponownie upomnieli się o swoją idolkę. Dzięki ich zaangażowaniu udało się zapewnić artystce godne warunki życia – dziś mieszka w niewielkim, wyremontowanym i komfortowym lokum na Saskiej Kępie. Zadbano również o kwestie formalne, w tym wypłatę należnych jej tantiem, a koncert poświęcony jej twórczości stał się realnym wsparciem finansowym.
Elżbieta Dmoch nadal nie decyduje się na bezpośrednie spotkania z fanami i praktycznie nie opuszcza mieszkania. Kontakt z wielbicielami utrzymuje głównie za pośrednictwem mediów społecznościowych, gdzie co roku przekazywane są świąteczne życzenia. Jak podkreślają osoby opiekujące się artystką, najlepiej czuje się w swojej prywatnej przestrzeni.
W okresie świątecznym planowane są jednak kameralne odwiedziny najbliższych sympatyków. Spotkania mają mieć spokojny, symboliczny charakter – chodzi przede wszystkim o to, by artystka nie spędzała tego czasu w samotności. Osoby pozostające z nią w stałym kontakcie podkreślają, że Elżbieta Dmoch nie jest pozostawiona sama sobie i może liczyć na wsparcie ludzi, którzy od lat darzą ją ogromnym szacunkiem i wdzięcznością za jej muzykę.