
Paweł Szeferpaker ponownie atakuje media publiczne, a powodem stał się mecz Polska-Holandia. Wystarczył jeden post na X, by wywołać kolejną debatę o manipulacjach, cenzurowaniu informacji oraz rzekomym pomijaniu prezydenta Karola Nawrockiego. To już kolejna sytuacja, w której polityk PiS zarzuca mediom stronniczość i brak obiektywizmu.
Paweł Szeferpaker to ważna postać w strukturach PiS, który odgrywa kluczową rolę w sztabie Karola Nawrockiego. Urodził się w 1987 roku w Szczecinie i jest absolwentem prawa na Europejskiej Szkole Prawa i Administracji. W swojej młodości zaangażował się w działalność Forum Młodych PiS, a jego kariera rozwijała się stopniowo, zdobywając coraz większe znaczenie.
Po wygranej wyborczej Karola Nawrockiego, Szeferpaker został ogłoszony szefem jego kancelarii prezydenckiej, co wzmocniło jego pozycję i wpływy w administracji prezydenckiej. Jego bliska współpraca z prezydentem Nawrockim jest szeroko znana, a jego rola w zespole komunikacyjnym i wizerunkowym prezydenta czyni go osobą o realnym wpływie na kluczowe decyzje polityczne.
Jednak Szefernaker to również postać kontrowersyjna. W ostatnich latach pojawił się wniosek o uchylenie jego immunitetu poselskiego. Zarzut? W 2018 roku podał dalej na Twitterze spot PiS, który miał być antyimigracyjny, i to właśnie za ten gest może być ścigany karnie. Dodatkowo, sprawa dotyczy subsydiarnego aktu oskarżenia – chodzi o zarzut rozpowszechniania materiału, który miał nawoływać do ksenofobii.
Szefernaker sam mówi o próbie zastraszenia i twierdzi, że sprawa nabrała tempa tuż po objęciu przez niego roli szefa sztabu Nawrockiego.
W kontekście ostatniego wpisu Szefernakera, w którym ponownie zarzuca mediom państwowym manipulację, temat immunitetu zyskuje nowy wymiar.
Karol Nawrocki, Paweł Szefernaker, fot. East NewsSzefernaker znów uderza w państwowe redakcje
To nie pierwszy raz, kiedy Paweł Szefernaker publicznie zarzuca mediom państwowym manipulację, zwłaszcza w sprawach dotyczących prezydenta Karola Nawrockiego. W ostatnich miesiącach kilkukrotnie publikował w swoich mediach społecznościowych zrzuty ekranu z portali informacyjnych, zwracając uwagę — jego zdaniem — na nieścisłości, pominięcia lub sposób formułowania nagłówków. Jednym z głośniejszych przypadków była sytuacja, w której Szefernaker oskarżył Polską Agencję Prasową o zniekształcenie faktów, sugerując, że komunikat PAP pomijał istotne elementy wypowiedzi prezydenta i przedstawiał ją w oderwaniu od kontekstu.
Media rządowe znów manipulują! Stadion reaguje na Prezydenta Karola Nawrockiego, a TVP w likwidacji udaje, że Prezydenta RP nie ma na meczu. Głosu kibiców nie da się zagłuszyć! Polska to widzi! Zero cofania. Jedziemy dalej — napisał na X Szefernaker.
Trzeba też zauważyć, że jego wpisy nie są przypadkowe. Za każdym razem odnoszą się do głośnych wydarzeń, które w danym momencie skupiają uwagę opinii publicznej.
Co naprawdę Szefernaker skomentował, a co przemilczał?
Tym razem Szefernaker kieruje swoje oskarżenia wprost na media państwowe po nocnym meczu Polska–Holandia. Zarzuca TVP, że celowo „udaje, że Prezydenta RP nie ma na meczu”, mimo że kibice grzmią skandowaniem nazwiska Karola Nawrockiego. Szefernaker sugeruje, że ta „cenzura” w telewizji to nie przypadek, lecz element manipulacji. Według niego państwowe media mają zamiar wygasić publiczny głos kibiców, którzy otwarcie okazali swoje poparcie dla prezydenta.
Tego rodzaju komunikat rezonuje w komentarzach, gdzie wielu internautów popiera jego przekaz, zarzucając TVP stronniczość i brak transparentności. Reakcje są zresztą mieszane — część użytkowników przytakuje, że państwowe media często przemilczają zdarzenia, które nie pasują do oficjalnej narracji, inni zaś ostrzegają, że zarzuty Szefernakera mogą wzmacniać podziały i wykorzystywać stadion do politycznej gry.
W tle tej narracji pojawia się też temat, o którym Szefernaker dziwnie milczy. W 60. minucie meczu część kibiców wrzuciła na murawę race, co natychmiast przerwało spotkanie i wywołało ogromne poruszenie – nie tylko na stadionie, lecz także w mediach i wśród komentatorów sportowych. PZPN niemal od razu wydał oświadczenie, w którym jednoznacznie potępił zachowanie kibiców i podkreślił, że podobne sytuacje nie będą tolerowane. Przerwanie meczu, widoczne zagrożenie i konieczność reakcji służb bezpieczeństwa sprawiły, że to właśnie ten epizod stał się jednym z najważniejszych punktów dyskusji po spotkaniu.
Co ciekawe, Szefernaker — zwykle niezwykle czujny, gdy pojawia się okazja do medialnego starcia — w ogóle nie odniósł się do tego incydentu. Zupełnie jakby nie istniał. Cała jego uwaga skupiła się wyłącznie na przekazie TVP i rzekomym manipulowaniu reakcją stadionu na obecność prezydenta. Ani słowa o racach, ani słowa o zagrożeniu, ani słowa o konsekwencjach, które PZPN może wyciągnąć wobec organizatorów czy kibiców.
Mecz Polska-Holandia, fot. East News