
Za nami finał najnowszej edycji „The Voice of Poland”. Tym razem zwycięzcą został Jan Piwowarczyk, podopieczny Margaret, która mogła świętować swój wielki sukces. Trenerka przyznała, że wieczór finałowy był dla niej wyjątkowy, a słowa wsparcia od widzów dodały jej skrzydeł. – Jestem bardzo szczęśliwa. Dostaję bardzo dużo ciepłych słów i bardzo za nie dziękuję – powiedziała tuż po ogłoszeniu wyników.
Margaret zadeklarowała, że nie zamierza kończyć współpracy ze swoim finalistą. Wprost zapowiedziała, że będzie nadal wspierać Janka i pomagać mu w stawianiu kolejnych kroków na rynku muzycznym. – Będę starała się otaczać opieką Jaśka – podkreśliła.
Radość z wygranej szybko jednak skonfrontowano z mniej przyjemnym tematem. Trenerka została zapytana o falę krytyki, jaka spadała na nią w trakcie programu, szczególnie po jej decyzjach dotyczących eliminacji. Widzowie wielokrotnie podważali jej wybory, co – jak przyznała – kosztowało ją sporo nerwów. – Te decyzje nigdy nie były łatwe. Ten program wymusza wybory, a ja zawsze starałam się patrzeć szerzej – wyjaśniała.
Dopiero po finale wokalistka otwarcie przyznała, jak bardzo trudny był to dla niej czas. – Nie przespałam kilku nocy. Pozdrawiam moją panią psycholog, która ratowała mnie przez ten miesiąc – wyznała szczerze. Dodała jednak, że wierzy, iż dała uczestnikom przestrzeń, by mogli zabłysnąć na własnych zasadach.